Krukowiecki Jan Stefan h. Pomian (1772–1850), generał piechoty, prezes w radzie ministrów i wódz faktyczny powstania listopadowego w końcowym jego okresie. Ur. 15 XII we Lwowie, w średnio zamożnej rodzinie szlacheckiej. Był synem Piotra, pisarza grodzkiego i prezydenta Apelacyjnego Trybunału Lwowskiego, i Apolonii z Horodyńskich. Piotr, jako tajny radca dworu austriackiego, uzyskał w r. 1780 tytuł barona; w r. 1784 tytuł hrabiowski. K. kształcił się w Wiedniu w Theresianum, ale na życzenie ojca poświęcił się zawodowo służbie wojskowej. Rozpoczął służbę 15 IX 1786 r. jako kadet w pułku «Hoch- und Deutschmeister». W r. 1788 mianowany chorążym, odbył pierwszą kampanię w armii feldmarszałka Laudona przeciw Turcji, we wrześniu t. r. uzyskał stopień porucznika. W l. 1789 i 1790 walczył znów na Bałkanach i był ranny pod Belgradem. Dn. 31 XII 1791 r. K. został przeniesiony do cesarskiej lejbgwardii w stopniu porucznika. W l. 1792–4 uczestniczył w wojnach przeciw rewolucyjnej Francji, jako adiutant feldmarszałka Würmsera. Jego stosunek do rewolucji francuskiej był zdecydowanie negatywny. Z powodów rodzinnych lub, co jest bardzo prawdopodobne, na znak protestu przeciw wrogiemu stosunkowi Austrii do insurekcji kościuszkowskiej K. 1 IX 1794 r. poprosił o dymisję i na lat 12 usunął się z czynnej służby w armii austriackiej. Wyniósł z niej bogate doświadczenie oficera liniowego, pewne kontakty z ks. Józefem Poniatowskim i konserwatywne poglądy polityczne. W tym czasie należał już do loży «Świątynia Izys» jako członek czynny III stopnia.
W grudniu 1806 r. znalazł się K. jako oficer sztabowy w sztabie francuskiej dywizji gen. L. G. Sucheta i odbył kampanię 1806/7 r. Bił się pod Pułtuskiem i pod Rudą, gdzie został ranny, i na Pomorzu Gdańskim. Z poparcia ks. Józefa został mianowany w marcu 1807 r. szefem batalionu 1 p. piechoty K. Małachowskiego, a 8 XI t. r. dekorowany Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej; w styczniu 1808 r. otrzymał Krzyż Kawalerski Virtuti Militari. Dn. 19 X 1808 r. uzyskał stopień majora. Wziął czynny udział, w ramach dywizji gen. J. Zajączka, w wojnie polsko-austriackiej 1809 r., walczył pod Raszynem; pod Modlinem jego batalion unicestwił 26 V przeprawę gen. Mohra oraz osłabił znacznie klęskę J. Zajączka pod Jedlińskiem (9–11 VI), stawiając zacięty opór 6 tysiącom Austriaków. W dowód uznania ks. Józef mianował go 11 VII 1809 r. pułkownikiem w 2 p. piechoty. K. rychło dał się poznać w wojsku jako człowiek ambitny, zarozumiały i kłótliwy, pozostający często w zatargach honorowych rozstrzyganych pistoletem i szablą. I. Prądzyński stwierdza jednak, że «dla podwładnych był dobrym kolegą». K. nie wiązał się z republikańsko-jakobińską opozycją gen. Zajączka, trzymał się na uboczu głównych nurtów politycznych. Awans zawdzięczał własnym zdolnościom i cichemu poparciu ks. Józefa, chociaż nie grzeszył wdzięcznością (J. U. Niemcewicz). Na wojnę 1812 r. poszedł jako dowódca 2 p. piechoty brygady gen. Michała Grabowskiego. Rychło doszło między nimi do scysji, w czasie której K. obraził Grabowskiego, czyniąc aluzje do jego małego doświadczenia bojowego. K. został wyzwany na pojedynek, który miał się odbyć po pierwszej bitwie. Tymczasem 17 VIII w czasie szturmu na Smoleńsk Grabowski poległ, zaś K. ciężko ranny został wyniesiony z pobojowiska. Dn. 22 VII 1812 r. mianowany został oficerem Legii Honorowej. W dalszej wyprawie Napoleona nie uczestniczył. Dn. 24 III 1813 r. uzyskał nominację na generała brygady z przeznaczeniem na dowódcę brygady lekkiej jazdy. K. objął 2 i 4 p. ułanów w dywizji gen. J. H. Dąbrowskiego w Saksonii. Dn. 6 IX 1813 r. pod Dennewitz K. ocalił przed ostatecznym pogromem marszałka Neya. W bitwie pod Lipskiem stracił zapał do sprawy Napoleona i wyraźnie unikał walki. Brygada 18 K-ego, należąca do wojsk dowodzonych przez gen. M. Sokolnickiego, zamiast bronić Bramy Hallskiej, opuściła bez rozkazu 17 X 1813 r. lewe skrzydło dywizji gen. Dąbrowskiego, połączyła się z korpusem ks. Józefa i pozostała tam do końca bitwy. Ks. Józef czyn ten zaaprobował umożliwiając tym samym obronę K-emu, który tłumaczył się, że «nie mógł ani natrzeć na nieprzyjaciela, ani też cofnąć się bez niebezpieczeństwa».
Po klęsce pod Lipskiem i śmierci ks. Józefa wystąpił K. z jawną niesubordynacją wobec tej części generalicji, która pozostała lojalna wobec Napoleona. Oderwał nawet część żołnierzy gen. M. Sokolnickiego i odszedł z nimi do Lützen. Dotarł do samego Napoleona pod Lindenau i bez upoważnienia generalicji polskiej oświadczył cesarzowi, że wojsko polskie nie ma zaufania do gen. Sokolnickiego i życzy sobie na wodza naczelnego gen. Antoniego Sułkowskiego. Te intrygi K-ego mającego poparcie gen. Kwaśniewskiego i części młodszych oficerów, którzy uważali sprawę Napoleona za definitywnie przegraną, spowodowały ostry konflikt K-ego z gen. Sokolnickim. Postępowanie K-ego Sokolnicki potępił w opublikowanej latem 1814 r. w Paryżu broszurce „Journal historique des opérations militaires de la 7-me Division de Cavalerie Polonaise en 1813, par Alphonse Alexandre” (Paris 1814). Na przełomie 1813/4 K. podsycał nadal nastroje antynapoleońskie w wojsku polskim. Zyskawszy pewne zaufanie Aleksandra I (był bowiem drugim oficerem po W. Krasińskim, który złożył deklarację lojalności), został K. desygnowany wraz z gen. Izydorem Krasińskim do Londynu po odbiór jeńców polskich w Anglii. Po powrocie, ustaliwszy autorstwo gen. Sokolnickiego wspomnianej broszury, K. znieważył publicznie Sokolnickiego na przyjęciu w Łazienkach. Wyłoniona specjalna komisja śledcza dla zbadania zatargu zamierzała początkowo oddać obu generałów pod sąd wojenny, ale po powołaniu na żądanie K-ego nowej komisji proceduralnej, wobec braku jednomyślności, oddano sprawę do zbadania M. Nowosilcowowi. Ten, po konsultacji z Adamem Czartoryskim, wydał tak enigmatyczne orzeczenie, że cała sprawa utknęła. K. nie pozyskał nigdy pełnego i całkowitego zaufania ks. Adama Czartoryskiego, ale cieszył się długo pewnymi jego względami, bo udzielał poparcia politycznym planom ks. Adama utrzymania związku Królestwa Polskiego z Rosją. Swoją opryskliwością naraził się jednak K. w. ks. Konstantemu, za co ukarany został 5-miesięcznym aresztem i przejściową niełaską. Utrzymał wprawdzie swój stopień generała brygady, ale do służby czynnej powrócił 30 III 1818 r. jako dowódca 2 brygady 1 dywizji piechoty. Pomocne mu w tym były jego konserwatywne poglądy. Przywrócony do łask, uzyskał w r. 1819 Order Św. Włodzimierza III kl., a w r. n. Order Św. Stanisława II kl. Dn. 13 II 1827 r., w zastępstwie gen. S. Potockiego, powołany został na prezesa sądu wojennego armii, zaś 24 V 1829 r. awansował na generała dywizji, z siedzibą w Rawie. K. odznaczony został Orderem Św. Anny I kl. z koroną.
K. nie był powiązany ani z towarzystwami tajnymi, ani z jawną opozycją sejmową. W czasie sądu sejmowego (1828) miał się wyrazić, wg świadectwa gen. Mrozińskiego: «Na co te towarzystwa tajne? Wszyscy należymy do spisku, a naczelnikiem tego spisku jest w. książę Konstanty. On utrzymuje ducha w spiskowcach, bo wszystkich zniechęca». Istnieje jednak prawdopodobieństwo kontaktów K-ego z J. Zaliwskim jesienią 1830 r., a nawet planowania wybuchu powstania. Nie wiadomo jednak, czy zapiski K-ego w tej sprawie były przeznaczone dla spiskowców, czy też były luźnymi uwagami ex post. Dn. 30 XI dowiedział się o wybuchu powstania i jak się wydaje, na własną rękę (Feliks Breański twierdzi, że K. miał rozkaz od Rządu Tymczasowego) przybył ze swoją dywizją do stolicy (3 XII), wbrew dyspozycji gen. J. G. Chłopickiego. Doszło wówczas do ostrego starcia między obu generałami, po którym Chłopicki dostawszy ataku apopleksji złożył dowództwo. Później obaj generałowie zgodnie obciążyli odpowiedzialnością za chorobę Chłopickiego M. Mochnackiego. Mimo tych sporów K. udzielał cichego poparcia zalegalizowanej przez sejm dyktaturze Chłopickiego. Po jej upadku K. nabrał rewolucyjnej frazeologii i dążył wyraźnie do objęcia funkcji naczelnego wodza. Starał się w tym momencie pozyskać młodzież akademicką, przed którą dyskredytował Chłopickiego. Czartoryski uwzględniał w styczniu i w maju po Ostrołęce ewentualną kandydaturę K-ego na wodza naczelnego, lecz otrzymał on 20 I 1831 r. w sejmie tylko 11 kresek, wobec 18 ks. M. Radziwiłła i 15 gen. J. Weyssenhoffa. Objąwszy dowództwo 1. dyw. piechoty, już 13 II rozszyfrował ruchy I. Dybicza i odbył bliżej nie wyjaśnione rozmowy z gen. Wittem (21 II), z których jakoby zdał sprawę w obecności m. in. Czartoryskiego, posła S. Barzykowskiego, W. Ostrowskiego, ale otrzymał od M. Radziwiłła upomnienie. Przed walną bitwą pod Grochowem powierzono K-emu zabezpieczenie tyłów armii od strony Białołęki i strzeżenie dróg od strony Nieporętu i Jabłonny przed nadciągającym szosą augustowską korpusem ks. Szachowskiego, na którego przybycie oczekiwał Dybicz pod Grochowem. Krwawa bitwa o Białołękę, którą K. niemal nie kierował, zakończyła się 25 II o godz. 10 min. 30. Tuż po bitwie otrzymał rozkaz wodza naczelnego Radziwiłła, polecający mu pozostać na dotychczasowej pozycji do godz. 15, aby przeszkodzić przedarciu się korpusu gen. Szachowskiego na Grochów, gdzie toczył się główny bój. Gen. W. Chrzanowski postawił zarzut K-emu, że jego nieobecność pod Grochowem «przesądziła wynik bitwy na niekorzyść Polaków», ale Tokarz stwierdza, że obecność K-ego w Olszynce nie mogła zmienić w żadnym wypadku wyniku bitwy.
Gdy po przegranej bitwie rozważano sprawę wyboru nowego wodza naczelnego, K. pierwszy i najgorliwiej poparł wybór gen. Jana Skrzyneckiego, ale gdy Skrzynecki rozkazem z 28 II powierzył dywizję K-ego płkowi M. Rybińskiemu, K. na znak protestu zgłosił 1 III 1831 r. swoją dymisję. Aby ograniczyć konflikt, Adam Czartoryski przeforsował nominację K-ego na funkcję gubernatora stolicy (3 III); urząd ten podlegał bezpośrednio Rządowi Narodowemu. Otrzymawszy szerokie prerogatywy, K. zreorganizował całą strukturę administracji wojskowej gubernatorstwa, spoczywającej dotąd w niedołężnych rękach gen. S. Woyczyńskiego. Usprawnił Gwardię Narodową, ostro tępił agentów wywiadu pruskiego i rosyjskiego, kontrolował radykalne elementy Tow. Patriotycznego, usuwał poza obszar stolicy niezatrudnionych. Usprawnił szpitalnictwo, przyczynił się do lepszego zaopatrzenia armii. Ale wydawał też zarządzenia nie mające prawnego uzasadnienia, np. w rozporządzeniu z 1 IV groził karą śmierci za ukrywanie broni. Troska gen. K-ego o to, aby broń pobraną z arsenału w noc listopadową wróciła do wojska, była słuszna, ale forma prawna jego rozporządzeń budziła wątpliwości w sejmie. Poseł A. Rembowski zaskarżył K-ego o nadużycie władzy. Dość energicznie wystąpił K. przeciw wolności druku (chociaż cenzura została zniesiona 11 XII 1830) pod pretekstem naruszania przez gazety «tajemnicy wojskowej». W okólniku do redakcji pism warszawskich (12 III 1831) żądał, aby informacje wojskowe były aprobowane przez gubernatora. Zmusił (23 III), na życzenie Sztabu Generalnego, redaktorów pism warszawskich do podpisania zakazu umieszczania artykułów przeciw dowódcom nieprzyjacielskim. W końcu maja za krytykę Czartoryskiego na łamach „Gazety Polskiej” (26 V) K. zesłał do służby wojskowej członka Tow. Patriotycznego Bazylego Zatwarnickiego, ale uwolnił go na ciche żądanie ks. Adama. Tow. Patriotyczne starało się pozyskać K-ego. Dn. 22 V wystosowano do gubernatora oficjalny adres podpisany przez Joachima Lelewela i Jana Ludwika Żukowskiego, redaktora „Nowej Polski”, prosząc o wstąpienie w szeregi członków. K. zwlekał z decyzją, zwrócił się z zapytaniem w tej sprawie do Rządu Narodowego, wreszcie 29 V odpowiedział grzecznie, ale odmownie. W każdym razie aż do końca powstania istniały jakieś kontakty z Lelewelem, które K. zręcznie zdyskontował w sierpniu.
K. trudno znosił sukcesy Skrzyneckiego w ofensywie wiosennej, gdyż «musiał oprowadzać po ulicy sztandary i działa, których nie zdobył» (M. Mochnacki). Gdy Skrzynecki w czasie wyprawy na gwardie zażądał, aby K. część garnizonu odesłał gen. J. N. Umińskiemu, K. nie spełnił żądania wymawiając się rzekomym zagrożeniem stolicy ze strony korpusu gen. Kreutza. Po Ostrołęce gen. Skrzynecki, przybywszy na Pragę, daremnie wzywał przez swoich adiutantów gubernatora miasta, K. ostentacyjnie zignorował go. Skrzynecki wówczas wydał rozkaz aresztowania K-ego. Wobec sprzeciwu Czartoryskiego nie udało się Skrzyneckiemu wytoczyć procesu przed sądem wojskowym, a K. swoją dymisją z urzędu gubernatora zyskał znaczną popularność wśród szerokiego kręgu oponentów taktyki naczelnego wodza, m. in. części «partii ruchu» (J. Lelewel, T. Krępowiecki, M. Mochnacki, K. Bronikowski, F. Saniewski). Ci działacze Tow. Patriotycznego zbierali się przed 15 VIII na poufne rozmowy z K-m, choć on sam zaburzeń nocy 15 VIII nie inspirował, ale raczej «dał się namówić do roli policjanta dogorywającego ruchu» (M. Mochnacki). Zjawił się na Placu Zamkowym tuż po północy, już po samosądach. Rozchodzący się tłum powitał K-ego w mundurze generalskim dość życzliwie. Na Placu Saskim K. kazał rozstrzelać 1 sapera za rzekomy udział w rabunku oraz aresztował 11 osób. Nazajutrz K. nakazał płkowi W. Bogusławskiemu zaaresztować podejrzanych przywódców Tow. Patriotycznego, ale ten zląkł się i ostatecznie aresztowanie ks. Pułaskiego, ks. Szynglarskiego, J. Czyńskiego i innych klubistów (łącznie 14 osób) przeprowadził gen. W. Chrzanowski na rozkaz gen. H. Dembińskiego. Rozgrywki 17 VIII po dymisji Rządu Narodowego o urząd «prezesa w radzie ministrów», w trakcie których K. straszył konserwatystów rzekomymi listami proskrypcyjnymi, zakończyły się całkowitym sukcesem K-ego i objęciem przez niego tej funkcji. K. uzyskał 88 głosów, marszałek Władysław Ostrowski 28 głosów. Przerażonym po 15 VIII konserwatystom i umiarkowanym «kaliszanom» K. wydał się odpowiednim człowiekiem do utrzymania porządku policyjnego w Warszawie. K. przyznawał, że jego zadaniem było «czuwać, aby nowy 15 sierpnia me wybuchnął». Dla wprowadzenia w błąd ewentualnych oponentów K. starał się poprowadzić politykę «ponadpartyjną». W radzie ministrów, gdzie głos stanowczy miał prezes, większość otrzymali «kaliszanie». K. usunął z dowództwa H. Dembińskiego, zastępcą wodza naczelnego mianował sędziwego K. Małachowskiego, «policjanta kontrrewolucji». W. Chrzanowskiego mianował gubernatorem stolicy, konserwatystę P. Łubieńskiego dowódcą Gwardii Narodowej. Gen. Skrzyneckiego usunął całkowicie z armii, nie dopuścił jednak do zamachu na jego życie. Aby złagodzić żale lewicy, K. mianował J. Zaliwskiego dowódcą Straży Bezpieczeństwa, K. Bronikowskiego wiceprezydentem miasta, a T. Krępowieckiego swoim adiutantem. Jeszcze 17 VIII zdelegalizował K. Towarzystwo Patriotyczne oraz nie dopuścił do urzędu M. Mochnackiego mimo uprzednich obietnic. Podtrzymał decyzję H. Dembińskiego co do oddania domniemanych sprawców nocy 15 VIII pod sąd wojenny. Prokuratorowi wojskowemu S. Ciepielewskiemu, który nie chciał przesłuchiwać oskarżonych ani świadków, K. zagroził rozstrzelaniem. Dn. 22 VIII sąd uwolnił wybitnych klubistów od zarzutu «udziału w morderstwach» dzięki solidarnej postawie obywateli stolicy oraz Bonawenturze Niemojowskiemu, który przeciwstawił się zbyt ostremu terrorowi, jaki chcieli narzucić K. i Chrzanowski.
Na naradzie generalicji 19 VIII przeważyła koncepcja gen. I. Prądzyńskiego, aby większość sił polskich (ok. 30 tys.) broniła stolicy, reszta – 20 tys., jako odrębny korpus operowała na prawym brzegu Wisły na szosie siedleckiej przeciw gen. G. Rosenowi, dostarczała żywności stolicy oraz niszczyła linie zaopatrzenia Paskiewicza, który szykował się do szturmu od zachodu. Prądzyński, Umiński, Bem i K. byli przekonani, że Warszawa może bronić się dni 15, zaś w krytycznym momencie ściągnie się ów korpus na pomoc. Korpus ten nieoczekiwanie powierzono gen. H. Ramorino. K. ogłosił w prasie program nieubłaganej walki z Paskiewiczem, obrony Warszawy na wzór Saragossy lub Saguntu, a nawet spalenia stolicy, jak Moskwy w r. 1812. Lecz rzeczywistym programem K-ego były rokowania w duchu starego programu Chłopickiego i Skrzyneckiego, tyle że zręczniej maskowane. Dla pozoru wzniesiono nawet gdzieniegdzie barykady uliczne, ale nie uzbrojono ani Gwardii Narodowej, ani Straży Bezpieczeństwa, Zaliwskiego zaś wysłał K. 29 VIII z «garścią rekrutów i wałkoniów», aby przeszkodził Rosjanom w budowie mostu na Wiśle pod Górą Kalwarią. „Nowa Polska” 28 VIII wystąpiła z krytyką K-ego, ale opozycja ta nie miała znaczenia. Opozycyjny «klub pani Chłędowskiej», powstały z inicjatywy M. Mochnackiego z udziałem ok. 40 osób, K. rozpędził przy pomocy Chrzanowskiego. Dn. 4 IX rozpoczęły się za zgodą K-ego rokowania Prądzyńskiego z gen. Dannenbergiem. K. miał nadzieje na przywrócenie status quo sprzed 29 XI, na utrzymanie całego Królestwa Polskiego wraz z konstytucją liberalną 1815 r., a nawet na pozyskanie obwodu białostockiego. Rozmowy wstępne zostały jednak storpedowane przez wiceprezesa B. Niemojowskiego na posiedzeniu wieczornym rady ministrów.
Dn. 6 IX rozpoczął się pierwszy dzień pomyślnego dla armii carskiej szturmu na kluczową pozycję polską, na Wolę. K. poirytowany złym przebiegiem walki, nieobecnością korpusu Ramoriny, który zlekceważył wezwanie prezesa rządu, stracił zupełnie panowanie nad sytuacją i kurczowo uczepił się jedynej nadziei: układów z Paskiewiczem. Nie chciał ani dowodzić, ani osobiście bronić stolicy, ani nawet obserwować walk, toteż z radością przyjął ponowne zaproszenie Paskiewicza na rozmowy. Spotkanie obu wodzów odbyło się rankiem 7 IX w rozbitej karczmie na Woli. K. usłyszał żądanie bezwarunkowej kapitulacji. Jeżeli Prądzyński godził się na te warunki, to K. chciał za tę cenę uzyskać zapewnienie autonomii Królestwa Polskiego oraz amnestię dla wszystkich powstańców. Prawnie do pełnej kapitulacji potrzebna była aprobata sejmu lub jego rozwiązanie. Sejm po długich deliberacjach dał K-emu enigmatyczne upoważnienie, iż prezes rządu «ma prawo wejść w układy dążące do zakończenia walki». K. uznał to opacznie jako placet sejmu na całkowitą kapitulację i pozwolił posłom ewakuować się na Pragę. Ok. godz. 19.00, w trakcie zaciętych walk na przedmieściach Warszawy, K. podpisał podsunięty mu przez gen. T. Berga list submisyjny do Mikołaja, w którym po raz pierwszy zostało sformułowane: «En nous soumettant sans aucune condition à Votre Majésté, notre Roi». Do tego listu K. dołączył jednak drugi własnoręczny, zawierający 10 warunków, które zmierzały do zapewnienia autonomii Królestwu i całkowitej amnestii. Ów dodatkowy list K-ego, który nie oznaczał bezwarunkowego poddania się, został przez historyków przeoczony, mimo że znalazł potwierdzenie w raporcie Paskiewicza z 9 IX, który przyznawał, że K. faktycznie stawiał warunki. Po zdobyciu Warszawy dowództwo rosyjskie przemilczało treść rokowań z K-m. W południe 7 IX B. Niemojowski, T. Morawski i F. Morawski zgłosili swoje dymisje. Wieczorem K., jako wódz de facto, zaczął odsyłać wojska na Pragę. O godz. 20.00 w podwórzu Pałacu Namiestnikowskiego doszło do dramatycznej rozmowy między K-m a zastępcą wodza naczelnego gen. K. Małachowskim, który ogłosiwszy w sejmie, że K. jest zdrajcą ojczyzny, przyspieszył decyzję o złożeniu K-ego z pełnionego urzędu (7 IX). Zawiadomiony o tym K. kwestionował legalność doręczonej mu decyzji, ale nie podpisał już kapitulacji militarnej stolicy. Gdy B. Niemojowski objął urząd prezesa rządu, K. opuścił Warszawę. Gen. Umiński zagroził mu rozstrzelaniem, jeżeli się pokaże w szeregach polskich na Pradze.
K. został aresztowany i wraz z kilkoma innymi generałami wywieziony do Wołogdy. Z podróży i niewoli pozostawił K. kilkutomowy dziennik pt. Journal de ma captivité depuis le 4 novembre 1831 (Bibl. Uniw. w W.: M 6 vol. I–II), w którym jest niewiele uwag o powstaniu listopadowym. W Wołogdzie w l. 1833–4 wytoczono K-emu śledztwo co do jego roli w wypadkach 15 VIII. Prokurator wysunął zarzut, że K. zorganizował je wspólnie z Tow. Patriotycznym, aby dojść do władzy absolutnej i zemścić się na Skrzyneckim. Z braku dowodów winy K. został zwolniony i wrócił do rodzinnych dóbr swej żony w Popniu. Z żony Heleny z Wolskich zostawił 3 synów: Adama, Jana, który zginął w powstaniu styczniowym, i Aleksandra (zob.), oraz córkę Helenę (niezamężną), która również brała udział w powstaniu. K. zmarł w Popniu 17 IV 1850 r.
Czy był K., jak zarzucał mu w „Beniowskim” J. Słowacki, «miasta Wallenrodem»? Trzeba odpowiedzieć, że K. zdrajcą nie był, że K. mógł tylko przedłużyć obronę stolicy, ale nie mógł jej ocalić. Prądzyński stwierdzał, że było to niemożliwe. Bitwę warszawską 6 i 7 IX K. rozegrał haniebnie, bez żadnego planu taktycznego, co wynikało z jego planów politycznych. K. jak większość konstantynowskiej generalicji uważał klęskę za nieuniknioną i ocalenie widział wyłącznie w rokowaniach, natomiast przedłużanie walki mogło doprowadzić do rewolucji społecznej, do rządu lewicy. Można natomiast wierzyć K-emu, że dn. 7 IX nie chciał dopuścić do zniszczenia Warszawy w bezpośrednim szturmie Paskiewicza. «Cała Warszawa przyznaje – pisał do żony 21 IX 1831 – że mnie tylko winna życie i całość, ale hołota Warszawy niekontenta z tego i krzyczy, że wolałaby siedzieć w gruzach i wyciętą (być) w pień, boby to było ducha podniosło. B. Niemojowski, T. Morawski i Ostrowski całą winę na mnie chcieliby zrzucić za to, że Królestwo Polskie z konstytucją pierwotną i amnestią dla wszystkich wyrobić chciałem, a oni Królestwo w dawnych granicach, do czego nie mieliśmy ani ducha w wojsku, ani pieniędzy, ani ubioru, ani broni, ani amunicji, ani żywności».
Litografia J. N. Żylińskiego w zbiorach Muz. Narod. w W.; – Bibliografia historii Polski XIX wieku, T. I: 1815–1831, Pod red. S. Płoskiego, Wr.–W. 1958; Pol. Enc. Szlach., VII 168; W. Enc. Ilustr.; Boniecki; Uruski; Żychliński; – Askenazy Sz., Łukasiński, W. 1929; tenże, Nowe wczasy, W. 1910; Bortnowski W., 2 korpus w powstaniu listopadowym, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1963 IX z. 1 s. 182–4, 187, 192, 201, 205, 210–1; tenże, Walka o cele powstania listopadowego, Ł. 1960; Dutkiewicz J., Austria wobec powstania listopadowego, Kr. 1933 s. 121–3; tenże, Ewolucja lewicy w powstaniu listopadowym, „Przegl. Hist.” (Wr.) 1956 z. specjalny s. 82–4; tenże, Francja a Polska w 1831 r., Ł. 1950; Gembarzewski, Wojsko Pol., 1807–14; tenże, Wojsko Pol., 1815–30; Kucharzewski J., Maurycy Mochnacki, Kr.–W. 1910; Kukiel M., Dzieje oręża polskiego w epoce napoleońskiej, P. 1912; Łepkowski T., Robotnicy i plebs Warszawy w powstaniu listopadowym, „Kwart. Hist.” 1953 nr 4 s. 105–9; Łojek J., Studia nad prasą i opinią publiczną w Królestwie Polskim 1815–1830, W. 1966; Łukaszewicz W., Tadeusz Krępowiecki, W. 1954; Płoski S., Działalność Zaliwskiego… w: Księga pamiątkowa […] Marcelego Handelsmana, W. 1929 s. 368–70; Przewalski S., Bitwa pod Białołęką, Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1961 VII z. 2 s. 227–8, 235, 240, 250, 251–4, 266–7; Rostocki W., Gwardia Narodowa Warszawska 1831 r., Studia i Mater. do Hist. Wojsk., W. 1963 IX z. 2 s. 198, 204–6; tenże, Władza wodzów naczelnych w powstaniu listopadowym, Wr. 1955 (fot. litografii J. N. Żylińskiego); Sokolnicki M., Generał Michał Sokolnicki 1760–1815, Kr. 1912; Sokołowski A., Dzieje powstania listopadowego, Wiedeń (1907) s. 257–60, 261–3, 264–7, 270–5, 276–8, 287–9, 290–3; Staszewski J., Wojsko polskie na Pomorzu w roku 1807, Gd. 1958; Tokarz W., Rozprawy i szkice, W. 1959 I–II; tenże, Wojna polsko-rosyjska w 1830–1831, W. 1930; Weryński M., Noc 15 sierpnia w powstaniu listopadowym, w: Księga pamiątkowa […] Wacława Sobieskiego, Kr. 1932 s. 317, 321, 323–5, 334, 337, 340–5, 349–53; Zajewski W., Działalność polityczna Jana Krukowieckiego w końcowej fazie powstania listopadowego, „Kwart. Hist.” 1962 nr 3 s. 591–613; tenże, Słowo w sprawie wolności druku pod rządami gen. Jana Krukowieckiego, „Przegl. Human.” 1965 nr 1 s. 89–91; tenże, Wolność druku w powstaniu listopadowym 1830–1831, Ł. 1963 s. 97–114, 119; – Barzykowski, Historia powstania, I–V; Breański F., Autobiografia, Wyd. M. Frejlich, Kr. 1914; Brzozowski M., La guerre de Pologne en 1831, Leipzig 1833 s. 265–73; Chrzanowski W., Opisanie bitwy warszawskiej, Kr. 1917 s. 26–9, 65–6, 89; Dembiński H., Pamiętniki o powstaniu w Polsce w r. 1830 i 1831, Kr. 1877 II 154, 170–1, 174, 182–9, 208–10, 258–60, 274–6; Diariusz sejmu z 1830–1831, Wyd. M. Rostworowski, Kr. 1909–12 III, IV, V, VI; Janowski J. N., Les derniers moments de la révolution de Pologne en 1831, Paris 1833 s. 7–8, 16–7, 93–5; tenże, Notatki autobiograficzne, Wr. 1950; Kołaczkowski K., Wspomnienia, Kr. 1901 IV 53, 63, 65, V 56–7, 58, 71–2, 110, 116–8; Koźmian K., Pamiętniki, P. 1858 III 479, 514, 528, 533–4; Lelewel, Listy emigracyjne, II, III, IV, V; tenże, Dzieła I, VIII; Lewiński J., Pamiętniki z 1831, P. 1895; Mierosławski L., Bitwa warszawska, P. 1888 s. 76, 151, 154, 156, 230–5; tenże, Powstanie narodu polskiego 1830 i 1831 r., Paryż 1876 VII 406–10; tenże, Rozbiór krytyczny kampanii 1831 roku, Paryż 1845 II 669–70, 673, 675, 688–9, 712–3, 714, 717–9; Mochnacki M., Dzieła, P. 1863 I 2–3, IV 176–7, 192, 194, 208–10; Morawski T., Dzieje narodu polskiego, Wyd. 2., P. 1877 VI 182, 346–7, 351, 353, 394, 423, 425, 427–9, 436–7, 440–9; Niemcewicz J. U., Pamiętnik z 1830–1831, Wyd. M. Kurpiel, Kr. 1909; Niemojowski B., O ostatnich wypadkach rewolucji polskiej, Paryż 1833 s. 55–6; Ostrowski A., Pamiętnik z czasów powstania listopadowego, Wyd. K. i W. Rostoccy, Wr.–W.–Kr. 1961; Prądzyński I., Czterej ostatni wodzowie polscy przed sądem historii, P. 1865 s. 80, 91; tenże, Pamiętnik historyczny i wojskowy o wojnie polsko-rosyjskiej w roku 1831, Wyd. 2., Pet. 1898 s. 44, 47, 174, 221, 228; tenże, Pamiętniki, Kr. 1909 I 453, 519 III 324, 326, 331, 343, 349, 415; Umiński J. N., Relation de l’attaque de Varsovie, Paris 1832 s. 14, 18–20; – AGAD: Władze Centralne Powstania 1830/1831 nr 99, Arch. Branickich z Suchej nr 83/103 k. 72, nr 429/548, Zbiór zespołów szczątkowych nr 32, Arch. Ostrowskich z Ujazdu nr 630, Protokoły z czasów prezesury K-ego; B. Jag.: rkp. nr 6155, nr 5143; B. Kórn. rkp. nr 1471 II k. 205, 206, 207, 221, 222, 224, 225, 228, 229, 230–5, 236, 243; B. Ossol. rkp. nr 2113 k. 45–49, nr 3518 I k. 234–235, II 15–20; B. PAN w Kr.: rkp. nr 1789 k. 7–8; B. Pol. w Paryżu: rkp. nr 379 nr 429 k. 30–5; B. Uniw. w W.: Papiery K-ego wg inwentarza Moraczewskiego, sygn. M 1 vol. VII, M 4, M 6 vol. I–II, M 7 vol. VIII M 8 vol. II, M 11–12, 14–16, 18, 24, 36, 41; Papiery Tow. Nauk. Warsz.: sygn. 157 (Pamiętnik Natalii Kickiej); – Informacje rodziny (J. Skowrońskiej).
Władysław Zajewski